czwartek, 4 września 2014

Wakacyjne przygody

Witajcie Przyjaciele!

W ciągu ostatnich tygodni tak wiele się wydarzyło.. Dołączyłyśmy z Polą do grona ochrzczonych aniołków, wróciłyśmy razem z mamą do Łodzi i zadomowiłyśmy się w naszym wrzosowym pokoiku.. Teraz po raz drugi w życiu (tzn. Polunia po raz pierwszy) spędzamy urlop nad morzem, w naszym ulubionym zakątku Polski. Podróż minęła nam ekspresowo, głównie dzięki nowej autostradzie. Nie uwierzycie kto zabrał się z nami na gapę:


Mumi! Na początku troszkę się wystraszyłam takiej ilości wody i piasku.. Ale po chwili dorwałam łopatkę i zaczęłam lepić nieskończoną ilość babek! Bawiłam się też w foczkę wyrzuconą przez fale..


Zdarzyło mi się też tańczyć z radości nad brzegiem morza.. 


Często jeździmy na niedalekie wycieczki. W Jastarni byłam tak zmęczona zwiedzaniem portu, że zasnęłam tacie w ramionach:


Kiedy znudzi nam się plażowanie, szalejemy na tutejszych placykach..



..i spacerujemy po nadmorskim lesie:


Zastanawiacie się pewnie jak wygląda moje menu.. Otóż tak jak Mami i Papi (tak nazywam moich rodziców) pokochałam frytki, gofry i .. smażoną rybkę! Oto dowód:


Powiem Wam też coś w tajemnicy.. Tutaj nad morzem przeżyłam pierwsze wakacyjne zauroczenie.. Nie wzięłam od Wojtusia numeru telefonu, ale odnajdę go na Facebooku!


Aż się rozmarzyłam.. Do zobaczenia wkrótce!


PS. Pozdrowienia od Poluni, która ciągle śpi, dlatego nie będzie miała zbyt wielu zdjęć z wakacji..